ul. Żeromskiego 6, 27-600 Sandomierz 15 832 04 26, fax: 15 832 27 08

Aktualności

List Rektora WSD - św. Szczepan 2022

 

 

 

 

Słowo Rektora

Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu

na Święto św. Szczepana 2022 r.

 

 


 

Drodzy Bracia i Siostry!

„Wczoraj święciliśmy narodziny ziemskie wiecznego Króla, a dziś obchodzimy chwalebną mękę żołnierza. Wczorajszego dnia nasz Król, przybrany ozdobną szatą ciała, wyszedłszy z łona Dziewicy, raczył świat nawiedzić; dzisiaj Jego żołnierz opuszcza siedzibę ciała i pełen chwały przechodzi do nieba” – tak żyjący na przełomie V i VI w. Ojciec Kościoła, św. Fulgencjusz z Ruspe charakteryzuje zmianę nastroju w liturgii pomiędzy wczorajszą uroczystością Bożego Narodzenia, a dzisiejszym świętem św. Szczepana, pierwszego męczennika. Choć nastrój wydaje się zupełnie odmienny, oba te dni, połączone przez dawną tradycję, doskonale ze sobą korespondują.

Syn Boży przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia. Ten, który przyszedł, aby dać świadectwo o prawdzie, wzywa swoich uczniów, aby byli świadkami w każdej sytuacji, nawet wtedy, gdy świadectwo może wiele kosztować. Zapowiedziana przez Jezusa nienawiść świata wobec Jego uczniów niemal każdego dnia zbiera żniwo. Dlatego tym bardziej potrzeba, abyśmy konsekwentnie stawali się świadkami Chrystusa w Jego Kościele. W tym świetle trzeba się zastanowić nad często występującym dziś rozłamem pomiędzy wyznawaną wiarą a praktycznym postępowaniem. Postawa taka jest zaprzeczeniem świadectwa, a przecież nasze czyny mają być wyznaniem wiary.

Wierzę w Kościół Chrystusowy

„Wierzę w Kościół Chrystusowy” to temat programu duszpasterskiego, który rozpoczęliśmy w pierwszą niedzielę Adwentu. Warto na początku podkreślić, że wierzyć w Kościół to znaczy wierzyć w obecność Boga pośród nas i dla nas. Kard. Joseph Ratzinger mówił, że wiara w Boga jest łatwiejsza od wiary w Boga wcielonego, gdyż Bóg, który stał się człowiekiem dla Żydów był zgorszeniem, a dla Greków głupotą. A dla nas chrześcijan fakt Wcielenia jest objawieniem mocy Bożej i źródłem nadziei. Jeszcze trudniejsza jest wiara w Kościół, bo jest to wiara w Boga działającego pośród nas, właśnie we wspólnocie Kościoła. Tymczasem obecność Boga w Kościele jest nierzadko przysłonięta naszym ludzkim grzechem, który niszczy jedność z Bogiem, pokój Boży w nas i wspólnotę wiary. Często widzimy jak bardzo to co ludzkie, przesłania i niszczy to, co w Kościele jest Boże i święte. Jest to antyświadectwo, które zaciemnia świętość Kościoła i jego boski wymiar.

Wobec tego pierwszą rzeczą służącą odnowie wspólnoty Kościoła winno zawsze być nasze osobiste nawrócenie. Chodzi o nieustanne podejmowanie na nowo drogi ku Chrystusowi. I tu dochodzimy do tego, co jest największym zagrożeniem dla zdrowia i żywotności Kościoła. To fakt, że wielu jego członków nie korzysta regularnie z sakramentu pokuty i pojednania, a trwając w grzechu, żyje bez stanu łaski uświęcającej. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest między innymi słabość Kościoła. Moc Kościoła przecież jest z Chrystusa, a kiedy rozluźniamy więzi z Chrystusem, to wszystko zaczyna się psuć i walić.

Dalej proces odnowy Kościoła powinien polegać na przezwyciężaniu podziałów, waśni i sporów, zarówno tych historycznych jak i tych całkiem współczesnych; zarówno w naszych rodzinach, jak i społeczeństwach. Kościół ma służyć wszystkim ludziom, wszystkich czasów. Nie może być Kościołem „zasiedziałym”, ale powinien być pełen dynamizmu. Powinniśmy wyjść do wszystkich, a jeśli tego nie robimy, to zaciemniamy, to co w Kościele jest Boże. Nie bądźmy więc bierni i nie myślmy tylko o sobie na zasadzie „ratuj duszę swoją”. Pamiętajmy o tych, którzy żyją wokół nas. Nie mogą być nam obojętni np. ci, którzy po pandemii zostali w domach. Nie może być nam obojętne czy nasz małżonek lub dziecko zaniedbuje wiarę i stopniowo traci więź z Chrystusem.

Nie możemy zachowywać się także w taki sposób, że mamy swoje utarte ścieżki i nic nie zmieniamy. Musimy uwzględniać zmiany zachodzące w świecie, które pociągają za sobą zmiany w życiu i postępowaniu człowieka, ponieważ naszym zadaniem jest pomóc każdemu człowiekowi w zbawieniu. To zaś wiąże się z koniecznością odnajdywania odpowiednich dróg i form docierania do człowieka żyjącego tu i teraz, aby otworzył drzwi Chrystusowi.

Jako ważny znak nadziei dla dzisiejszego Kościoła warto zauważyć budzenie się świadomości „bycia Kościołem” i poczucia odpowiedzialności za Kościół oraz coraz większe pragnienie rozwoju duchowego, wywołanego świadomością, że „tak dalej już nie można”, że ulegając dalej wpływom dzisiejszego świata doprowadzimy do zniszczenia tego, co w nas duchowe i święte. W konsekwencji ludzka dusza nie znajdzie pokoju i szczęścia. Trzeba więc ciągle wypływać na głębię, by coraz bardziej świadomie stawać się świadkiem Chrystusowego Kościoła.

Troska o dojrzewanie do bycia świadkiem Jezusa

Postawa dzisiejszego patrona – św. Szczepana, wskazuje na podstawowe warunki stawania się świadkiem Zbawiciela we współczesnym świecie; daje wskazówki, jak dorastać do bycia świadkiem Jezusa w naszych środowiskach.

„Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu” (Dz 6,8). Pierwszym warunkiem zdolności do świadectwa jest stan łaski uświęcającej. Jeśli chcemy być świadkami Chrystusa, musimy pozostawać w żywej łączności z Nim. Człowiek, który jest blisko Boga, wobec wyzwań może się o Niego oprzeć jak o skałę.

„Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał” (Dz 6,10). Fałszywym opiniom i wszechobecnej propagandzie świadek Chrystusa przeciwstawia mądrość płynącą z Ewangelii. Dlatego winniśmy uważnie wsłuchiwać się w słowo Boże, czytać Pismo Święte, zgłębiać naukę Kościoła. W ten sposób przeniknięci Duchem Świętym z głębi tego Ducha będziemy żyli i mówili.

„Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: «Panie Jezu, przyjmij ducha mego»” (Dz 7,59). Świadek ma pełne zaufanie do Bożej prawdy. Na modlitwie powierza całe swe życie Jezusowi. Wie, że w Jego ręku jest zawsze bezpieczny i zdany na Jego wolę. Świadectwo wypływa z modlitwy. Na niej poznajemy wolę Boga, nie zatrzymujemy się przy swoim zdaniu, nie martwimy się jedynie o siebie. Poznajemy prawdę i coraz bardziej ją sami miłujemy.

„Szczepan [...] zawołał: «Panie, nie poczytaj im tego grzechu!»” (Dz 7,60). Miłość, w której świadek przebacza prześladowcom – to jest najtrudniejszy warunek świadectwa, ale decydujący o jego prawdziwości. Świadkami Chrystusa stajemy naśladując Go w miłości i przebaczeniu.

Obyśmy razem ze św. Szczepanem wytrwali i stali się uczestnikami zbawienia, które przynosi Boża Dziecina.

Drodzy Bracia i Siostry, nasi Przyjaciele!

Od kilu lat obserwujemy w naszej Ojczyźnie i diecezji malejącą liczbę młodych odkrywających powołanie do kapłaństwa; a tych, którzy z odwagą pukają do seminaryjnych drzwi wiele to kosztuje. Często nie są rozumiani przez rówieśników, niekiedy nawet przez własne rodziny. Zapewne towarzyszy im wiele lęku i niepokoju. Pragą jednak oddać Bogu ster własnego życia, nawet podczas największych życiowych burz. Jesteśmy świadomi odpowiedzialności za tych młodych ludzi, który zmagają się z trudnymi doświadczeniami wymagającymi niejednokrotnie od nich siły i chrześcijańskiej odwagi.

Módlcie się, proszę, o powołania do służby kapłańskiej! Pomagajcie młodym wzrastać w wierze i odkrywać powołanie w Waszych domach! Niech Wasze świadectwo i nadzieja wznieca nadzieję młodego pokolenia! Gorąco dziękuję za wszelkie formy wsparcia naszej wspólnoty seminaryjnej, zarówno duchowe, jak i materialne. Wasza modlitwa i pomoc jest dla nas budująca i zobowiązująca do nieustannej modlitewnej pamięci oraz wdzięczności.

 

Pan Bóg daje nam wielką łaskę, ponieważ pozwala nam się poznać przez Wcielenie Swojego Syna we wspólnocie Kościoła. Święta Bożego Narodzenia są okazją do wyrażenia wdzięczności za ten wielki Dar, szczególnie teraz, kiedy na świecie jej brakuje. Kiedy nie ma wdzięczności, nie ma też radości.

Życzę Wam wszystkim, w imieniu całej wspólnoty Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu, abyście zawsze w swoim życiu potrafili być wdzięczni za wszystko, co Was spotyka. Człowiek ufający Bogu potrafi dostrzec we wszystkim Jego działanie i się tym cieszyć. Oby ten szczególny czas radości napawał nią Was nie tylko w momencie świętowania, ale w każdym dniu Nowego Roku. Niech Boża Miłość przenika Wasze serca, abyście sami Jej doświadczając potrafili dzielić się Nią z innymi, darząc siebie i innych pokojem.

Dziękując jeszcze raz za modlitwę i wsparcie proszę, by Maryja – patronka naszej wspólnoty seminaryjnej, która z tak wielką czułością nosiła pod sercem Bożą Dziecinę, zatroszczyła się z tą samą miłością o każdego z Was.

  

Ks. dr Rafał Kułaga

Rektor WSD w Sandomierzu

© Wyższe Seminarium Duchowne w Sandomierzu
wykonanie: e-parafia.net