Wszystko ma swój czas
W niedzielę 29 kwietnia podczas uroczystej Mszy świętej nasza wspólnota dziękowała Ojcu duchownemu ks. Mariuszowi Piotrowskiemu za jego wieloletnią posługę w seminarium. Ojciec, początkowo jako prefekt, później jako kierownik duchowy posługiwał w naszej wspólnocie przez 14 lat. Przeprowadził tysiące godzin rozmów, wiele godzin poświęcił na posługę w sakramencie pokuty i pojednania. Jesteśmy mu bardzo wdzięczni za jego postawę kapłańską, za jego słowa rady, a także gdy trzeba było skarcenia.
Ojciec Mariusz przenosi się do Połańca do parafii pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, gdzie będzie pełnił funkcję proboszcza i dziekana dekanatu Połaniec.
Niech słowa z księgi Koheleta, do których Ojciec odwoływał się wiele razy podczas swoich kazań i konferencji będą zwieńczeniem tego artykułu i wyrazem naszej wdzięczności za Jego posługę kapłańską wśród nas.
Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.
Cóż przyjdzie pracującemu
z trudu, jaki sobie zadaje?
Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi,
by się nią trudzili.
Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie,
dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata,
tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł,
jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca.
Poznałem, że dla niego nic lepszego,
niż cieszyć się i o to dbać,
by szczęścia zaznać w swym życiu. (Koh 3, 1-12)
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.
Cóż przyjdzie pracującemu
z trudu, jaki sobie zadaje?
Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi,
by się nią trudzili.
Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie,
dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata,
tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł,
jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca.
Poznałem, że dla niego nic lepszego,
niż cieszyć się i o to dbać,
by szczęścia zaznać w swym życiu. (Koh 3, 1-12)