List Rektora WSD - św. Szczepan 2020
Słowo Rektora
Wyższego Seminarium Duchownego w
Sandomierzu
na Święto św. Szczepana 2020 r.
Drodzy Bracia i Siostry!
Drugi
dzień świąt, w którym czcimy pierwszego męczennika – św. Szczepana, rzuca
istotne światło na dar Bożego Narodzenia. Słyszymy czasem zarzuty, że jeśli sam
Bóg stał się człowiekiem, to dlaczego w świecie, wokół nas, jest tyle zła, krzywdy,
egoizmu i różnych innych ludzkich ciemności. Warto podkreślić, że jako ludzie
jesteśmy osobami, a to znaczy że trzeba nam w wolności otwierać się na łaskę
Bożą i nawracać się z naszych grzechów. Pan Jezus nie obiecał, że jeśli w Niego
uwierzymy, to ziemia zmieni się w raj. Obiecywał natomiast, że jeśli uwierzymy
w Niego i będziemy się Go mocno trzymali, to On wyzwoli nas z grzechów i
doprowadzi do życia wiecznego. Uprzedzał także, że w obecnym świecie grzech i
zło mają, i długo jeszcze będą miały, wiele do powiedzenia. Dlatego pójście za Chrystusem
często oznacza niesienie krzyża i chodzenie wąską drogą, a nieraz nawet
prześladowanie czy męczeństwo. Ale właśnie w ten sposób sami stajemy się coraz
bardziej Boży i przyczyniamy się do tego, że nasz świat zmienia się na lepsze.
Zatem
w perspektywie męczeństwa św. Szczepana dar Bożego Narodzenia przedstawia się następująco:
Bóg do tego stopnia nas umiłował, że własnego Syna nam dał; a wszyscy, którzy
Go przyjmują, którzy zapraszają Chrystusa do swojego życia, stają się dziećmi i
przyjaciółmi Bożymi. Byleby tylko trzymali się mocno Jezusa Chrystusa nie tylko
w czasie radości, ale również w dniach trudnych. Ostatecznym bowiem celem
Bożego Narodzenia jest nasze życie wieczne. Po to Chrystus urodził się kiedyś na ziemi, aby Szczepan mógł się narodzić dla nieba oraz abyśmy my wszyscy także
mogli się kiedyś dla nieba narodzić.
Stąd też Kościół, świętując Boże Narodzenie, za każdym razem prowadzi wiernych konsekwentnie od żłóbka do Eucharystii, do Chrystusa obecnego wśród nas, we wspólnocie Kościoła. Pokazuje, że wyjście Boga ku nam nie skończyło się na Jego narodzeniu w nędznej szopie. Znalazło bowiem swoje dopełnienie w Jego zbawczej Ofierze, która jest uobecniana w każdej Mszy Świętej. Zatem obchodzić Boże Narodzenie to upodabniać się do Syna Bożego, otwierać się na działanie łaski, szukać tego, co w górze i wzrastać w miłości braterskiej.
„Zgromadzeni
na świętej wieczerzy”
W
pierwszą niedzielę Adwentu rozpoczęliśmy nowy rok liturgiczny, a zarazem
duszpasterski pod hasłem: Zgromadzeni na
świętej wieczerzy. Rok ten jest dla nas wezwaniem, by w tym szczególnie
trudnym czasie trwającej pandemii, zrobić wszystko, aby Eucharystia stawała się
dla nas doświadczeniem wiary i rzeczywiście była spotkaniem z Osobą samego
Chrystusa. Tego zadania nie jesteśmy w stanie zrealizować bez osobistej wiary i
wiary wspólnoty Kościoła, która celebruje Eucharystię. Potrzebna jest nasza
odnowiona i głęboka świadomość potrzeby świętowania niedzieli jako "Dnia
Pańskiego", a nie tylko jako czasu wypoczynku i oderwania od innych
zajęć.
Św.
Jan Paweł II na początku swojego pontyfikatu – w marcu 1980 r. – napisał list
apostolski Dominicae cenae, o
tajemnicy i kulcie Eucharystii. Podkreślił w nim, że Eucharystia jest dobrem
wspólnym całego Kościoła i „największym darem, jakim w porządku łaski i
sakramentu Boski Oblubieniec obdarzył i stale obdarza swoją Oblubienicę” (nr 12).
Zaś
kilka miesięcy przed swoją śmiercią, na rozpoczęcie roku Eucharystii (2004), zachęcał
do otwarcia się na Eucharystię jako tajemnicę. „Zawsze bowiem – pisał – obecna
jest w człowieku pokusa, by zredukować Eucharystię do ludzkich wymiarów,
podczas gdy w rzeczywistości to on winien otworzyć się na wymiary
tajemnicy. Eucharystia jest zbyt wielkim darem, ażeby można było tolerować
dwuznaczności i umniejszenia” (List apostolski Mane nobiscum, Domine nr 14).
Wśród
najbardziej istotnych wymiarów Eucharystii papież wylicza: „ucztę”, podczas
której Bóg nawiązuję relację komunii z człowiekiem i wzywa do jej budowania
pomiędzy ludźmi; „ofiarę”, ponieważ Zmartwychwstały Chrystus zawsze nosi znaki
swej męki oraz „eschatologiczną przyszłość”, pojmowaną jako porywającą siłę,
która pozwala iść chrześcijańską drogą z nadzieją. Wszystkie te wymiary
Eucharystii: ucztę, ofiarę i nadzieję, św. Jan Paweł II łączy w tajemnicy
realnej obecności. Zgodnie bowiem z całą tradycją Kościoła wierzymy, że pod
postaciami Eucharystycznymi jest rzeczywiście obecny Jezus.
Chrystus,
który ustanowił Eucharystię, jest w sposób wyjątkowy i niepowtarzalny w niej
obecny. Wierzymy, że jest On obecny prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie:
z Ciałem i Krwią, wraz z duszą i Bóstwem. Jest w niej obecny w sposób
sakramentalny, to znaczy pod postaciami eucharystycznymi chleba i wina; cały
Chrystus: Bóg i człowiek. Dlatego też Kościół nie tylko zachęca wierzących do
uczestniczenia w Mszy Świętej i przyjmowania Komunii Świętej, ale także z wiarą
zanosi Chrystusa obecnego w Hostii – w Najświętszym Sakramencie – chorym i
innym osobom pozbawionym możliwości udziału we Mszy Świętej. Co więcej,
zobowiązuje wierzących do tego, by przynajmniej raz w roku, w okresie
wielkanocnym, przystąpili do Stołu Pańskiego. Pragnący przyjąć Komunię Świętą w
pełni powinni uczestniczyć w życiu Kościoła oraz znajdować się w stanie łaski,
to znaczy żyć bez świadomości popełnionego grzechu ciężkiego. W przeciwnym
razie przed przyjęciem Ciała Pańskiego mamy obowiązek przystąpienia do
sakramentu pojednania.
Pamiętając
o wielkich dziełach Boga gromadzimy się zatem na Eucharystii, aby z wdzięcznością
je wspominać i opowiadać o nich innym. Jest ona wielkim podziękowaniem Bogu za
wszystko, co przez Jezusa Chrystusa uczynił dla całej ludzkości. Dlatego owocne
uczestniczenie w ofierze eucharystycznej ma miejsce wówczas, gdy rozumiejąc, że
w Eucharystii ofiara Chrystusa staje się także ofiarą członków Kościoła,
łączymy z nią swoje ofiary przynoszone w darze Bogu. Darami takimi są
uwielbienie Boga, znoszone cierpienia, modlitwa czy praca. Ważne jest także i
to, by nie zapominać o składaniu ofiar w intencjach wynagrodzenia za grzechy
żywych i umarłych.
Udając
się na Mszę Świętą niekiedy mówimy, że "idziemy do kościoła", by
zaznaczyć swój udział w sprawowanej Eucharystii, która stanowi centralny punkt naszego
życia i życia Kościoła. Podczas jej sprawowania wspólnota chrześcijan
najpełniej uświadamia sobie, skąd pochodzi, gdzie się znajduje i dokąd zmierza.
Ojciec
Święty Franciszek nazwa Eucharystię „sercem” Kościoła podkreślając, że
zrozumienie przez chrześcijan wartości i sensu Mszy świętej prowadzi do
pełniejszego przeżywania ich relacji z Bogiem. Wobec tak wielkiego znaczenia
Eucharystii dla życia religijnego nie może dziwić, że Kościół pod grzechem
zobowiązuje wierzących, którzy nie mają żadnych przeszkód, do brania w niej
udziału w każdą niedzielę i nakazane święta kościelne. A ograniczenia związane
z sytuacją epidemiczną i udzielane dyspensy winny być dla nas zachętą do
częstszego uczestnictwa we Mszy Świętej w dni powszednie oraz do modlitwy i
adoracji Najświętszego Sakramentu.
Drodzy Bracia i Siostry, Przyjaciele
naszego Seminarium Duchownego!
Gest Jezusa
uczyniony w Wieczerniku wskazuje na Jego pragnienie, by ofiarować siebie Bogu
Ojcu z wdzięczności za to, że w Jego osobie i Jego posłaniu stało się możliwe
zbawienie ludzi. Jezus przekazał uczniom polecenie, aby Jego wdzięczność oraz
ofiara złożona Ojcu za zbawienie świata były kontynuowane w postaci widzialnego
znaku, wyrażającego tajemnice chleba przemienianego w Jego Ciało oraz wina
przemienianego w Jego Krew.
Wdzięczność
zawsze wiąże się z radością i chęcią uczynienia czegoś dobrego, by się
odwdzięczyć. Jest źródłem kolejnego dobra i to dobro mnoży. Wiąże się z
przekonaniem, że każde dobro jakiego w życiu doznajemy pochodzi od Boga i
uznaniem, że tego dobra moglibyśmy nie otrzymać, bo się nam nie należało.
Jako
wspólnota seminaryjna pragniemy wyrazić wdzięczność przede wszystkim Bogu za
200 lat istnienia naszego Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu, które uświadamiają
nam, że mamy za sobą długą i bogatą historię, a każdy rok przynosi nowe,
nieoczekiwane, czasem trudne wyzwania. Chociaż współczesny świat zmienia się z
ogromną prędkością, historia ta się jednak nie kończy. Dziękujemy Bogu za czas,
który minął, a jednocześnie prosimy o błogosławieństwo na lata, które są
przed nami.
Dziękujemy także
za wszelkie wsparcie z Waszej strony, Drodzy nasi Przyjaciele, przede wszystkim
za modlitwę osobistą i wspólnotową. Modlitwa ta jest nas wielką pomocą w odczytywaniu
i umacnianiu powołania kapłańskiego. Dziękując za otrzymane dary, staramy się
wynagradzać Waszą troskę o Seminarium, ofiarując modlitwy i Msze Święte w
Waszej intencji. Naszą modlitwą ogarniamy zarówno żyjących jak i zmarłych. W
tym roku ograniczyły się nasze osobiste spotkania, jednak tych duchowych,
pamięci i modlitwy, nikt i nic nie jest w stanie nam zabrać.
Miniony rok
– z racji zaistniałej w świecie sytuacji – każdemu z nas dostarczył wiele trudności.
Pamiętajmy jednak, że „Naród kroczący w ciemnościach, ujrzał światłość wielką;
nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło” (Iz 9,1). Również tego roku
przepełnia nas nadzieja i radość z przyjścia na świat Zbawiciela.
W imieniu
całej wspólnoty Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu, profesorów i wychowawców,
pracowników świeckich, sióstr zakonnych oraz alumnów i diakonów, składam
najserdeczniejsze życzenia. Niech święta Bożego Narodzenia, pełne radości i
miłości, staną się dla Was prawdziwą i pełną wiary celebracją wydarzenia, jakie
miało miejsce w betlejemskiej grocie. Niech wiara w przychodzącego na świat
Syna Bożego będzie dla Was siłą w przeżywaniu napotykanych trudności. Niech
Boża Dziecina błogosławi w codziennym życiu, napełnia siłą i miłością, aby też
Ci, którzy będą patrzeć na Was i Waszą prawdziwą wiarę, przekonają się o tym,
że „Słowo Ciałem się stało i zamieszkało między nami”.
Ks. dr Rafał Kułaga
Rektor WSD w Sandomierzu